-Hej. Znów. Mogę się dosiąść?-spytał a w moim brzuchu latały motyle...
-Em. Tak.-powiedziałam chcąc stamtąd uciec. Ross położył tackę z lunch'em i usiadł obok mnie.
-Wiesz... Mam pytanie. Mam coś na twarzy?-spytał mnie blondyn
-Wiesz masz całkiem duży nos...
-Nie oto chodzi. Nie lubisz mnie?-spytał smutno.
-Co? Nie. Ja cię bardzo lubię. Znaczy nie tak bardzo, bardzo tylko bardzo ale... Nie ważne... Lubię.
-To czemu w ogóle się do mnie nie odzywałaś.
-Bo...- ale zanim dokończyłam zadzwonił dzwonek.
-Wiesz, może pogadajmy po szkole.-wstał, uśmiechnął się i poszedł. Nie zdążyłam czegokolwiek powiedzieć bo on już odszedł. Ucieszyłam się z jego propozycji i zadowolona poszłam na lekcję. Tak siedziałam z nim. Weszłam do klasy rozpakowałam się i siadłam. Jednak Ross'a nie było... Miałam nadzieję, że się późni ale myliłam się. Przez to byłam rozkojarzona i nie odpowiedziałam na dwa pytania nauczyciela !! W sumie ominęłam dwa/dziesięć ale mniejsza. Bałam się, że go nie spotkam. Lekcja mijała tak długo i po raz pierwszy była taaka nuudna. Ale w końcu zadzwonił dzwonek. Wraz ze zdziwieniem innych wyszłam pierwsza z sali. Szybko ubrałam buty, kurtkę bo na dworze zaczynał się mróz. Gdy wyszłam nikogo nie zastałam i zaczęłam tracić daną mi godzinę temu nadzieję. Usiadłam na bliskiej szkole ławce w parku który otaczał jej prawicę oraz przód. Postanowiłam siedzieć tam 10 minut. Właśnie wstałam ale zjawił się Ross.
-Hej. Sorry, że mnie tyle nie było ale musiałem wyjść.-powiedział.
-Spoko- Byłam ciekawa dlaczego ale nie powinnam pytać.
-Może cię odprowadzić?-spytał
-Em. Okej.-uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę domu a on za mną. Jednak rozmawialiśmy o różnych rzeczach i już nie pamiętam o czym miała być planowana konwersacja.
Ross
Kiedy doszliśmy do domu Laury gadaliśmy jeszcze chwilkę pod drzwiami po czym zaczęła otwierać drzwi. Kiedy zaczęła wchodzić gadaliśmy nadal.
-To hej.-powiedziałem kiedy zaczęła zamykać drzwi.
-Pa.- odpowiedziała a ja puściłem jej oczko po czym zamknęła drzwi. Miałem wrażenie, że to jej pierwsza rozmowa z kimś to nie jest Raini. Wiem, że mieliśmy rozmawiać o czymś innym ale te wszystkie słowa mówiły same za siebie. Grunt, że lepiej się poznaliśmy. Haha! Mówiłem Calum'owi, że się z nią zaprzyjaźnię. Nikt nie jest... Nie ważne. Laura jest bardzo sympatyczna więc czemu inni jej nie lubią? Tego też nie wiem. Czekam na kolejny dzień. Zaczynają się mrozy... Idzie zima za to ja idę do Calum'a.
PS Sorki, że jest taki krótki ale internet mi szfankuje i ciągle się zawiesza =(
OdpowiedzUsuń